Dym zauważył portier ok. 6:40 i zawiadomił Straż Pożarną. Strażacy szybko dotarli na miejsce i w ciągu godziny uporali się z ogniem. Dzięki temu zapobieżono rozprzestrzenianiu się pożaru. W akcji udział brało 10 jednostek PSP i OSP.
-Doszło do pożaru dachu na obiekcie produkcyjnym. Ucierpiały też maszyny. Straty wyniosły 200 tysięcy złotych a wartość uratowanego mienia to 10 mln złotych. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia, ale to biegły oceni co rzeczywiście się stało - wyjaśnia bryg. Marek Skrobek, dowódca JRG Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie.
Zakład pracował w sobotę do 14:00. Jak mówią strażacy pożar mógł rozwijać się przez kilkanaście godzin i nad ranem doszło do kulminacji.
Na szczęście nikt nie ucierpiał, nie było również potrzeby przeprowadzenia ewakuacji.
Do pożaru doszło też w nocy z soboty na niedzielę w hali Zakładów Przemysłu Bawełnianego w Moszczenicy. Prawdopodobną przyczyną było podpalenie.
Komentarze 19